sobota, 29 marca 2014

Łosie w Kampinosie

Chwilowa cisza zapanowała na blogu, ale już wracam i piszę J

Po półmaratonie w Lizbonie lekko poluzowałem treningi, aby dać organizmowi czas na odpoczynek i regenerację. Nie trenowałem siły biegowej, skupiłem się na lekkich rozbieganiach w tygodniu i dłuższych wybieganiach w weekendy. W poprzedni weekend, w sobotę 16 km rozbieganie wzdłuż Wisły, a w niedzielę 20 km wybieganie w Puszczy Kampinoskiej. Uwielbiam biegać w Kampinosie, cieszyć się wspaniałymi widokami, mieć kontakt z przyrodą, wdychać świeże powietrze, spotykać się z fajnymi ludźmi. Wracając z niedzielnego wybiegania w puszczy, za miejscowością Truskaw, miałem przyjemność poznać dwóch, bardzo miłych jegomości, miło mi Wam ich przedstawić:


Liczyłem, że biegając w Kampinosie spotkam kiedyś łosie. Te osobniki stały tuż przy drodze, nie mogłem się nadziwić, że zupełnie nie reagowały na zainteresowanych gapiów, zatrzymujące się samochody. Fajne przeżycie. 

Jutro zaś biegnę w Półmaratonie Warszawskim. Ale będzie to inny bieg niż dotychczasowe. Nie ścigam się, nie spinam. Będę biegł treningowo i wspierał moją koleżankę Justynę. Lecimy na wynik 1.48, w tempie ok. 5.07.


Powodzenia dla wszystkich półmaratończyków. Niech moc będzie jutro z Wami! J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz