niedziela, 9 marca 2014

Biegowe niespodzianki


Bieganie czasami zaskakuje i jest pełne niespodzianek.

W czwartek robiłem trening 12 x 400 m. Postanowiłem pobiegać na stadionie na Agrykoli. Nie przepadam za treningami na bieżni, ale w przypadku 400 m, to najlepsze rozwiązanie. Przed właściwym treningiem tradycyjnie zrobiłem lekkie rozbieganie, pobiegłem z Saskiej Kępy, mostem Łazienkowskim nad kanałek, przy Al. Kusocińskiego. Natknąłem się tam na grupę biegaczy trenującą pod okiem Romka, naszego allianzowego trenera. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że razem z tą grupą biegał Bartek Olszewski, mój biegowy idol, którego bloga bardzo lubię czytać. Jego wpisy są ciekawe, poparte zdobytą wiedzą i doświadczeniem. To naprawdę bardzo dobrze pisany blog, zachęcam wszystkich do lektury. Bartek, niedość, że jest świetnym biegaczem i felietonistą, to też miłym kolesiem. Wspólnie zrobiliśmy rundkę po Łazienkach, rozmawiając o bieganiu, startach, treningach, blogu.

Z kolei dziś niedzielne wybieganie w Kampinosie organizowane przez Adama RunningMachine. Spotkaliśmy się o 10.00 w miejscowości Truskaw. Zebrało się ponad 30 osób. Część biegaczy już znałem, innych spotkałem pierwszy raz. Pogoda była idealna na bieganie, słońce, 10°C. Ruszyliśmy kilka minut po 10.00, początkowo biegliśmy wszyscy razem, później podzieliliśmy się na dwie grupy, jedni pobiegli 20 km, a 12 osób zdecydowało się na dłuższy dystans, potem okazało się, że przebiegliśmy ponad 27 km. Dzisiejsze bieganie w puszczy, to było coś niezwykłego… Z dala od miasta, zgiełku, asfaltu, betonu, tylko ja i las, cudownie J Pogoda wymarzona, piękna trasa, przyroda, miłe towarzystwo, byłem pod dużym wrażeniem. Po biegach w Falenicy, teraz Kampinos, myślę, że coraz bardziej podobają mi się biegi przełajowe. Może powinienem zastanowić się nad jakimś biegowym obozem np. Bieszczadach, do dopiero byłoby przeżycie. Dzisiejsze bieganie było świetne i sądzę, że przy najbliższej okazji wrócę na kampinoskie trasy. Dziękuję całej ekipie za wspólną przygodę.


Przede mną tydzień lekkiego biegania, czas wypocząć, gdyż już w niedzielę… Lizbona J



1 komentarz:

  1. Za to Pan z lewego marginesu 1-go zdjęcia chyba nie podziela Twojego entuzjazmu :-)
    A co do Bartka, zgadzam się z Tobą w 100%!!!

    OdpowiedzUsuń