poniedziałek, 23 czerwca 2014

Dobroczynna rola pływania

Pływam od lat. Kiedy byłem małym chłopcem mama zaprowadziła mnie na basen, tam poznałem niejakiego Pana Maćka, ratownika, który zaczął mnie uczyć pływać. Podobno początkowo było ciężko, gdyż panicznie bałem się wody, jednak małymi kroczkami dałem się przekonać, powoli oswajałem się z basenem i łapałem bakcyla. Pamiętam, że praktycznie w każdą sobotę jeździłem na pływalnię do Konstancina – Jeziornej. Później wybudowano basen w Górze Kalwarii, często chodziłem pływać przed zajęciami w szkole, albo zaraz bo nich. Gdy przeniosłem się do Warszawy zacząłem chodzić na Wodnika, basen na Gocławiu, gdzie pływam do dziś.

Myślę, że pływam całkiem nieźle, zajęcia z ratownikiem pozwoliły mi wypracować w miarę dobrą technikę. Kiedyś pływałem głównie stylem klasycznym (popularna żabka), jednakże od czasu kiedy intensywnie biegam, dużo więcej pływam stylem grzbietowym i kraulem. Żabka jest stylem który angażuje pracę nóg, będących siłą napędową, do tego obciąża dość mocno kręgosłup. W stylu grzbietowym i kraulu siłą napędową są ręce, a nogi pełnią jedynie funkcję stabilizacji. Pływając na plecach lub kraulem mocno pracujemy rekami i jednocześnie świetnie rozciągamy ciało, to bardzo korzystne ćwiczenia dla biegaczy.

Jakiś czas temu narzekałem na ból w kolanach, zmęczone, napięte łydki. Postanowiłem wtedy, że przynajmniej dwa razy w tygodniu będę chodził na basen. Kiedy mam dzień wolny od biegania – pływam. Są już tego efekty – kolana nie bolą, nogi są dużo bardziej rozluźnione. Pływanie jest świetnym uzupełnieniem biegania, pozwala odpocząć zmęczonym mięśniom nóg, rozciąga ciało, dobrze reguluje oddech, chroni przed kontuzjami. Każdorazowo pływam ok. 30 min, a następnie idę do sauny, staram się odbyć dwie 5-7 min sesje. Taki godzinny pobyt na basenie sprawia, że po wyjściu czuję się jak młody bóg ;)


Oczywiście prym wiedzie bieganie i tego nic nie zmieni, ale warto urozmaicać swoje treningi o inny rodzaj aktywności, chociażby w celach zdrowotnych, aby unikać kontuzji i nie popaść w rutynę. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz