środa, 2 marca 2016

Zimowy obóz w Międzyzdrojach

Po blisko roku, po raz kolejny wziąłem udział w obozie biegowym w Międzyzdrojach. Miasto to stało się dla mnie swoistą biegową Mekką, miejscem gdzie mocno pracuję nad formą a jednocześnie odpoczywam od pracy i tego wszystkiego co zostało w Warszawie.

Plan obozu był podobny jak w minionych latach. Każdy dzień zaczynaliśmy porannym spacerem po plaży, śniadanie, potem odpoczynek i pierwszy trening. Po treningu obiad, czas wolny a następnie drugi trening. Kiedy byliśmy już odpowiednio zmęczeni wracaliśmy na kolację, a wieczorem, przy kuflu piwa rozmawialiśmy, graliśmy w gry planszowe, integrowaliśmy się. Tak spędzony dzień to dla mnie wyjątkowo przyjemna rutyna.

Z odbytych treningów, szczególnie dwa zapadły mi w pamięci: czwartkowe minutówki 15 x 1 min, biegane w trzech seriach po pięć oraz sobotnie długie wybieganie do Gazoportu w Świnoujściu. Minutówki biegaliśmy mocno, ostatnie w tempie poniżej 3.20, zaś wycieczka biegowa do Gazoportu to była czysta przyjemność, spokojna praca tlenowa, przy słonecznej, aczkolwiek rześkiej pogodzie.

Niestety na skutek intensywnych treningów złapałem lekką kontuzję Achillesa, najprawdopodobniej jakiś rodzaj zapalenia. Ścięgno napuchło i przy chodzeniu dało się słyszeć charakterystyczny dźwięk, który można określić jako skrzypienie. Od razu zastosowałem zimne okłady a także smarowałem kontuzjowane miejsce maścią przeciwbólową i przeciwzapalną. Dodatkowo dzięki uprzejmości trenerów korzystałem ze specjalnego urządzenia do leczenia kontuzji sportowych. Nogę umieszczałem w specjalnej tubie wytwarzającej pole magnetyczne, co przyspieszało gojenie. Dzięki tym wszystkim zabiegom udało mi się wyleczyć kontuzję w ciągu kilku dni i praktycznie nie odczuwam już żadnego dyskomfortu.


Na długo zapamiętam ten wyjazd. Bieganie było intensywne. Muszę przyznać, że wróciłem z obozu zmęczony i potrzebowałem kilku dni na odpoczynek. Liczę, że wybiegane kilometry i treningi przyniosą efekty podczas wiosennych startów. Jednak Międzyzdroje to nie tylko bieganie, choć właśnie tej dyscyplinie wszystko jest podporządkowane, ale także czas spędzony z przyjaciółmi, świetna atmosfera i miejsce w którym można odpocząć i oderwać się od codzienności. 

A poniżej leczenie kontuzji i nasza ekipa przed Gazoportem w Świnoujściu :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz