W niedzielę przebiegłem półmaraton na olimpiadzie Allianz Sport 2014. Z
czasem 01.24.02 zająłem czwarte miejsce. Nie udało się zdobyć medalu, byłem tuż
za podium. Konkurencja była silna. Pierwsze miejsce zajął Phil Wicks z Wielkiej
Brytanii z czasem 01.06.43. Koleś jest zawodowcem, wicemistrzem Wielkiej
Brytanii, a zatem poza zasięgiem. Drugie miejsce mój teamowy kolega Mateusz
Dąbrowski 01.21.19, świetny czas, tuż za nim Castillo Sergio Veloza 01.21.21, a
potem ja.
Trasa i warunki biegowe były ciężkie. Startowaliśmy ze stadionu
miejskiego w Wallisellen. Pierwsze 3 km biegliśmy żwirową drogą przez pola oraz
fragmentami przez miejscowość. Już na samym początku czekał nas ostry podbieg. Później
wbiegliśmy do lasu Hardwald gdzie zrobiliśmy dwie pętle, łącznie 14 km, biegnąc
na zmianę po asfalcie i żwirowej nawierzchni. W lesie musieliśmy pokonać kilka
podbiegów, zbiegów, ostrych zakrętów. Ostanie 3 km znów biegliśmy przez pola i
miejscowość. Trasa była trudna, do tego panowała wysoka temperatura, ponad 30°C,
a w lesie było dość wilgotno. Jak widzicie warunki raczej niesprzyjające
bieganiu.
To wszystko spowodowało, że biegłem dość nierówno, na podbiegach siłą
rzeczy zwalniałem, przy zbiegach i na asfalcie przyspieszałem. Na 18 km złapała
mnie kolka i niestety trzymała aż do mety. Średnie tempo wyszło ok. 4 min. Szczęśliwie
na trasie było kilka punktów z wodą, piłem na każdym z nich. Dodatkowo
wolontariusze podawali gąbki nasączone zimną wodą. Moczyłem głowę i kark,
przynosiło to dużą ulgę.
Biorąc to wszystko pod uwagę jestem zadowolony z czasu i mojego
czwartego miejsca. Jestem zmotywowany do dalszej pracy i treningów. Najbliższy
test to Półmaraton Praski w Warszawie pod koniec sierpnia. Trasa będzie szybka,
wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego, świetna na ściganie się i życiówki.
A co w najbliższym czasie? Trochę laby i roztrenowania. Przez tydzień
zostaję w Szwajcarii i będę cieszył się widokami jak z reklamy czekolady Milka.
O bieganiu oczywiście nie zapominam. Jestem w Lucernie, dziś po południu
zrobiłem lekkie 12 km wokół jeziora Rotsee, podziwiając tutejszy sielski
krajobraz. Spotkałem też bardzo miłe towarzystwo, poznajcie Lucę z Lucerny,
czyż nie jest sympatyczna ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz