poniedziałek, 30 grudnia 2013

Falenica rulez!

O zimowych biegach górskich w Falenicy słyszałem wiele, że to Mekka warszawskich biegaczy, że trzeba spróbować i zmierzyć się z tymi pagórkami, że nie jest łatwo, ale jak już się przebiegnie, to satysfakcja ogromna.

Jeszcze w listopadzie, w ramach biegania crossów, postanowiłem wybrać się na tę słynną wydmę i zobaczyć jak to wszystko wygląda. Wsiadłem w czerwoną strzałę i fru do Falenicy. Pogoda była marna, zimno, wilgotno, ale nie padało, założyłem czapkę, rękawiczki, cieplejszą bluzę. Na wydmie wytyczona jest ścieżka do biegów przełajowych o długości 3,33 km, wszystko świetnie oznakowane. Według planu miałem przebiec cross 2 x 20 min w tempie 4.45 z przerwą 6 min między seriami. No to zaczynam! Górka, piach, korzenie, zbieg, drzewa, gałęzie, śliski mech…  Po prostu rewelacja! Można się wyżyć na maxa! Zrobiłem 3 pętle, wraz z przerwą średnie tempo wyszło 5.14, jak na początek całkiem nieźle. W sumie pokonałem 21 podbiegów o przewyższeniu 255m. Kiedy skończyłem, byłem mokry, parowałem, trochę za ciepło się ubrałem. Ale czułem się świetnie i wiedziałem, że chce tu wrócić i że na 100% zapiszę się na XI Zimowe Biegi Górskie w Falenicy. Wprawdzie zaraz po biegu przeziębiłem się, ale dopiąłem swego i zapisałem się na cały cykl. Składa się on z sześciu biegów, można wybrać dystans 3.33 km, 6.66 km lub najdłuższy 10 km. Oczywiście wybrałem dychę ;)

Pierwszy bieg odbył się 14 grudnia, ukończyłem go z czasem 43:35 min. Zaraz po świętach, 28 grudnia, drugi bieg. Pobiegłem sporo szybciej, z czasem równiutko 42 min. Byłem bardzo zadowolony, spory progres. Mam nadzieję, że w kolejnych startach uda mi się urwać jeszcze kilkanaście sekund.

Falenica jest wręcz idealna na crossowy trening. Warunki wymarzone. Te wszystkie podbiegi i zbiegi świetnie wchodzą w nogi i mam nadzieję, że dadzą efekt podczas startów na płaskim terenie. Poza tym w Falenicy czuje się niezwykły klimat, przejeżdżają tam ludzie, którzy rzeczywiście lubią biegać, powiedziałbym starzy wyjadacze. Widziałem dzieciaki, młodzież, ale i facetów po 70tce.

Biegających zachęcam, spróbujcie, a nie pożałujecie. Niebiegających też zachęcam, wybierzcie się w weekend na spacer, warto bo miejsce jest naprawdę fajne, malownicze.

Info o cyklu w Falenicy znajdziecie na stronie: http://orienteering.waw.pl/pl//node/838
p.s.
Dziś odpoczynek od biegania, zamiast tego półgodzinne pływanie J
 




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz