Tegoroczny,
XXIV Bieg Konstytucji 3 Maja nie należał do najprzyjemniejszych. Pogoda
spłatała figla i zamiast biec w promieniach majowego słońca, biegliśmy w
strugach deszczu. Mimo to bieg ukończyło ponad 3300 uczestników, a zwyciężył Michał
Bernardelli z czasem 0:15:14.
Ja
dobiegłem z wynikiem 00:18:44 i odczuwam pewien niedosyt, sądzę, że stać mnie
na trochę lepszy czas, w granicach 18:30. Na pewno pogoda zrobiła swoje, nie
lubię biegać w deszczu, dodatkowo nie do końca odzyskałem formę po przeciążeniu
kolan, czasami zaboli jeszcze to tu, to tam. Ponadto wydaje mi się, że
niewłaściwie rozłożyłem siły. Pierwszy kilometr 3:57, co było skutkiem przeciskania
się przez pierwsze kilkaset metrów miedzy innymi startującymi, potem
przyspieszyłem do 3:36, aby na trzecim kilometrze zwolnić do 3:57 (efekt
podbiegu na Agrykolę), następnie znów przyspieszyłem do 3:44, a ostatni
kilometr 3:21. Powinienem ustawić się bardziej z przodu, nie przyspieszać
gwałtownie na 2 km ale też nie zwalniać tak mocno podczas podbiegu. Na szczęście
nie przywiązuje dużej wagi do tego startu, aczkolwiek wnioski trzeba wyciągnąć.
Przede
mną tydzień spokojnego biegania, gdyż już w niedzielę półmaraton w Trokach na Litwie.
Troki to malownicze miasto położone 28 km na zachód od Wilna, otoczone lasami i
jeziorami. W średniowieczu, do 1323r, Troki były stolicą Litwy. To ważny ośrodek
kulturalno – historyczny, znajduje się tam gotycki zamek na wyspie,
będący niegdyś dawną rezydencją wielkich książąt litewskich.
Zapowiada
się świetna przygoda biegowa i sporo ciekawego zwiedzania. Relacja już za kilka
dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz